
W maju tego roku pojechaliśmy zwiedzić region COGNACu we Francji.
Być może każdego zdziwi, ze nie miałam okazji skosztować na miejscu tego słynnego trunku. Bynajmniej dlatego, ze go tam zabrakło, ale taka już moja natura, gdy wyruszam w kulinarna podróż – poszukuje oryginalnych smaków- i w tym przypadku koniak się nie zakwalifikował. Okazało się natomiast, ze pobyt w tym regionie to niepowtarzalna okazja aby wreszcie poznać prawdziwy smak… karmelu.
A to dzięki naszej gospodyni, u której korzystaliśmy z wygodnej kwatery przez kilka dni.
Pani Anita Baron (pochodzenia polskiego lecz – niestety- nie mówiąca po polsku) dwoiła się i troiła aby dogodzić swoim letnikom łaknących kulinarnych wrażeń.
Któregoś wieczoru zaserwowała nam deser stulecia nazwany bardzo oryginalnie: Deserem Baronowej. Była to „bułeczka” z ciasta francuskiego, przełożona kremem waniliowym domowej roboty, wszystko polane przecudownym karmelem (także domowym) i podane z łyżeczką konfitury z Angeliki – specjalność tego regionu.
Mam nadzieje, ze w niedługim czasie uda mi się odtworzyć własnoręcznie ten wyjątkowy deser i oczywiście sfotografować – jak to się mówi po polsku – delicje !
Pani Anita Baron
La Métairie
Impasse du Brioux, Beaulieu
17490 Saint-Ouen-la-Thène
(Charente- Maritime)
Telefon : 00 33 (0)5 46 26 17 39
La Moutarderie
17490 Gourvillette
www.lamoutarderiecharentaise.com
Tak wiec znalazłam inspirację. Pani Anita nie miała innego wyjścia i musiała uchylić mi rąbka tajemnicy regionalnej. Ku mojej radości skierowała mnie do pobliskiej pracowni karmelu. Nigdy nie zapomnę tego słodkiego zapachu unoszącego się na podwórzu malej fabryczki gdy tylko wysiadłam z samochodu.
Na miejscu przywitała nas uśmiechnięta szefowa pracowni przyodziana w biały fartuch upaćkany złotą drogocenną mazią. Pani oprowadziła nas po pracowni, pokazała jak robi się karmel, jak potem wylewa do płaskiej metalowej formy aby po kilku godzinach pociąć go na małe prostokątne bryłki – karmelki.
Następnie zaprowadziła nas do butiku, w którym z wielka przyjemnością zapełniłam koszyk słodkimi łakociami jak karmelki orzechowe, koniakowe, czekoladowe i miodowe. Kupiłam także sos karmelowy do deserów, mąkę z orzechów laskowych do wypieków, miód ze słonecznika i słoiczek orzechów włoskich w miodowej zalewie… Istna rozkosz.
Idąc tropem swojej inspiracji upiekłam przepyszne i mięciutkie orzechowe Muffinki o karmelowym sercu. Przepis poniżej – miłego pieczenia!
ORZECHOWE MUFFINKI O KARMELOWYM SERCU:
Przygotowanie 20 minut
Pieczenie: 18 minut
Składniki (na 12 babeczek):
120g mąki
30g mąki z orzechów laskowych ( lub 30g zmiksowanych w młynku orzechów laskowych)
75g cukru
200ml mleka
1 jajko
1 torebka proszku do pieczenia (około 11 g – czyli duża płaska łyżka)
50g masła
36 orzechów laskowych
100g sosu karmelowego (lub konfitury mlecznej)
1 szczypta soli
Rozpuścić masło w małym garnuszku. Chwile ostudzić i dodać mleko oraz delikatnie ubite rózgą lub trzepaczką jajko.
W dużej misce wymieszać mąkę, cukier, mąkę z orzechów laskowych (lub zmiksowane orzechy), proszek do pieczenia i sól. Dodać mieszankę na bazie masła i wszystko dokładnie połączyć w gładką, jednolitą masę.
Naszykować 12 foremek do pieczenia muffinek (lub jedną dużą sylikonową z dwunastoma żłobieniami na muffinki). Do każdej foremki wlać półtorej łyżki masy. Następnie wlać po środku jedna małą łyżeczkę sosu karmelowego oraz pokryć wszystko masą do ¾ wysokości foremki.
Przyozdobić każdą muffinkę trzema orzechami laskowymi ( jeszcze przed pieczeniem).
Piec 18 minut w piekarniku rozgrzanym do 200°C (termostat 7).
7 sierpnia, 2014
Piękne zdjęcia . Wspaniały opis produkcji karmelkow , chciałoby sie powiedzieć – slinka leci . Z tej podróży dostałam karmelki o smaku szampana ( pychotka ) . Piękne widoki , wspaniali ludzie – następnym razem jadę z Wami . :):):)
8 sierpnia, 2014
Voilà des photos qui donnent envie de faire des escapades gourmandes ! 😉
C’est beau et ça a l’air tout aussi bon, un régal pour les yeux et les papilles, j’aime j’aime j’aime ! Superbes photos 🙂
PS : bon, maintenant je dois remettre mon traducteur en fonction pour faire les recettes…
8 sierpnia, 2014
Kochanie 🙂 wyglądają obłędnie 🙂 i muszą też tak smakować :p
więc w niedziele na bank zrobię ….
A co do fotek i całej strony jest przepiękna 😉
8 sierpnia, 2014
Muffinki rozpływają się w ustac.. Niebiańska rozkosz 🙂
18 sierpnia, 2014
Przepiękne zdjecia ! I jakie światło! Cudo po prostu !
25 sierpnia, 2014
Robisz boskie zdjęcia! Ależ zgłodniałam!!!!